To jedyna taka wieś w naszej gminie, gdzie nie ma sołtysa. I chociaż ogłaszane były wybory, zabrakło chętnych do pełnienia tej roli. Radę sołecką praktycznie tworzy tylko jedna osoba, którą jest pani Anna Łozińska.Spotykam się z nią na placu przy świetlicy wiejskiej. Pod wiatą są nowe, drewniane masywne ławy i stoły. Jeszcze nie tak dawno odbywało się tu wiele imprez integrujących mieszkańców wioski, którzy tłumnie uczestniczyli w tych uroczystościach. Teraz wieś sprawia wrażenie, jakby pogrążona była w przedwiosennym uśpieniu. Na pewno w dużej mierze przyczyniła się do tego pandemia, nie bez znaczenia jest też fakt, że Oleszna nie ma sołtysa, który stałby się motorem społecznych działań. Najbliższe wybory dopiero w jesieni, a do życia budzi się wiosna, która dla każdego człowieka jest czasem nowej aktywności, zachętą do działania. Nadzieja na to, że w Olesznej nastąpi jakiś pozytywny przełom jest raczej znikoma. Ale jest!
Panią Anię pytam:
Dlaczego w Olesznej nie ma sołtysa?
Nie ma zainteresowania pełnieniem tej funkcji, nikt nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności, brak kandydatów. Był sołtys, ale zrezygnował z funkcji, zanim podjął współpracę z nową radą sołecką.
A Rada Sołecka?
Tez praktycznie nie istnieje. Jest jeszcze jedna osoba, ale nie angażuje się w tę działalność. Zostałam sama.
Samemu niewiele można zdziałać, nie mając poparcia ani pomocy.
Jak pani sobie radzi?
Radzę sobie tak, jak mogę. Załatwiam sprawy związane z wynajmem świetlicy. Jest duże zainteresowanie udostępnianiem naszego obiektu na różne uroczystości rodzinne i jest mi ciężko to wszystko ogarnąć bez pomocy. Załatwienie niezbędnych spraw przy jednym wynajmie zajmuje 1 godzinę przed i minimum godzinę po. Jest to praca społeczna.
Czy pomimo tych trudności udało się zorganizować jakieś wydarzenie?
Działa tutaj schola i wspólnie staramy się cokolwiek zrobić oprócz śpiewania podczas nabożeństw w naszym kościele.
Przygotowałyśmy Dzień Ziemniaka. Z początku wszystko przebiegało sprawnie. Od naszego radnego otrzymałyśmy worek ziemniaków, niektórzy mieszkańcy dostarczyli olej. Przygotowałyśmy placki ziemniaczane, frytki, było też ciasto, wszystko za darmo. Impreza trwała przez cały dzień, ale w tym czasie odwiedziło nas tylko około 20 mieszkańców. W organizację zaangażowana była cała schola.
Udało nam się też, z wielkim trudem, zrobić skromny wieniec dożynkowy, który zawiozłyśmy do Wojciechowa na Gminne Dożynki.
Z funduszu sołeckiego udało się zakupić drewniane ławy i stoły pod wiatę przy świetlicy, 12 ław i 5 stołów. Wykonawca dorzucił gratisowo obudowy na kosze na śmieci.
Po mszy dożynkowej w naszym kościele, za namową jednej z seniorek, zorganizowaliśmy spotkanie pod wiatą. Zmobilizowałyśmy się jako schola. Był poczęstunek, kawa, ciasto, grochówka. Było dużo ludzi i było bardzo przyjemnie.
Ostatnio zorganizowałyśmy kiermasz ciast, a dochód z tej inicjatywy został przeznaczony na cele remontowe kościoła. Siedemnaście osób upiekło ciasta, krojeniem, pakowaniem i sprzedażą zajęła się schola. Ciasta sprzedawałyśmy przy naszym kościele i w Lubomierzu. Udało się uzyskać 2040 zł na remont kościoła.
W maju schola przygotowuje kolejną akcję pozyskania pieniędzy na remont kościoła. Będzie to zabawa z DJ, na zaproszenia, a dochód zasili koszty remontu dachu naszej świątyni.
Od kiedy istnieje tutaj schola?
Minęły już 3 lata. Należy do niej 9 osób, na stałe są 4, 5. W soboty mamy próby w kościele z naszym organistą, panem Stanisławem Mireckim, który gra w naszym kościele od bardzo dawna. Śpiewamy same kościelne pieśni. Występujemy podczas niedzielnej mszy świętej. Udało nam się także zaśpiewać w lubomierskim kościele wspólnie z państwem Moniką i Romanem Rega podczas Mszy Świętej Uwielbieniowej.
30 marca także zaśpiewamy w kościele w Lubomierzu o godz 18.00 podczas kolejnej Mszy Uwielbieniowej wraz z adoracją, którą będą prowadzić: Bartek Jaskot i Witek Góral.
Jesteśmy amatorkami, śpiewamy z serca, nie z nut.
Na jakie cele przeznaczycie tegoroczny fundusz sołecki?
Tymi sprawami zajmuje się nasz radny.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Wierzę w to, że w Olesznej zadzieje się jeszcze dużo wydarzeń integrujących mieszkańców, w których będą oni licznie uczestniczyć.
I tego serdecznie życzę.
Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć