Kultura pod lubomierską strzechą

Dyrektor miniatura

Rozmowa z dyrektorem Lubomierskiego Centrum Kultury Panem Bogusławem Chrzanem

 

Jak oceniasz ubiegły rok pod względem lubomierskiej kultury?

Poprzedni rok, tak jak w innych dziedzinach, kulturę dotknął też bardzo mocno. Obostrzenia sprawiły, że plany imprez musiały całkowicie ulec zmianie. To był nie tylko problem Lubomierza, ale całego kraju. Pomimo tych obostrzeń i zamknięcia muzeum do maja, nie ponieśliśmy strat. Nie marnowaliśmy czasu i zajmowaliśmy się promocją tego, co w Lubomierzu jest najpiękniejsze. Widzimy wzmożony ruch na rynku i w  naszym miasteczku.

Mimo obostrzeń udało się zorganizować mini festiwal, który nie był imprezą spektakularną, ale był i przyniósł wymierne rezultaty. Udało się zaprosić do współpracy instytucje, które podniosą rangę festiwalu w tym roku. Dzięki tej ciężkiej pracy w okresie pandemii jako jedno z niewielu muzeów na Dolnym Śląsku uzyskaliśmy przychody dwukrotnie większe niż przed pandemią, co wzbudziło również zainteresowanie Urzędu Statystycznego.

Jakie są plany Lubomierskiego Centrum Kultury na ten rok?

 Ten rok jest bardzo bogaty w wydarzenia kulturalne mimo obostrzeń.

1 marca czeka nas potężna uroczystość związana z obchodami Dnia Żołnierza Niezłomnego, która odbędzie się w Popielówku. Została ona objęta patronatem MEiN, Wojewody Dolnośląskiego, Oddziału  IPN we Wrocławiu oraz TVP 3 Wrocław. W ubiegłym roku złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, który uzyskał aprobatę i dzięki temu zadanie pod nazwą „Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Popielówku – Wiosce Żołnierzy Niezłomnych” będzie finansowane dzięki dofinasowaniu z Fundacji ORLEN, z programu „Moje Miejsce na Ziemi”2- dniowe obchody skierowane są przede wszystkim do młodych ludzi i w ten sposób budujemy tradycje patriotyczne młodzieży w Lubomierzu. Program imprezy jest już umieszczony na stronach internetowych.

Trwają przygotowania do 25. OFFK. Jestem po rozmowach z Dolnośląskim Centrum Filmowym, które jest w tym roku współorganizatorem festiwalu. Powstała nowa koncepcja imprezy, Lubomierz będzie centrum festiwalowym, a festiwal rozrasta się na cały okręg. Festiwalowe filmy wyświetlane będą w Lubaniu, Świeradowie, Szklarskiej Porębie,  Jeleniej Górze i może w Zgorzelcu. Publiczność będzie mogła obejrzeć te filmy u siebie, a na spotkania festiwalowe przyjeżdżać do Lubomierza.

Przez całe wakacje, co drugi tydzień rynek stanie się przez dwa dni wielką salą kinową, rozpoczynamy cykl „Lubimy polską komedię w Lubomierzu”. Filmy wyświetlane będą na telebimie.

Dwa festiwalowe dni po godzinie 20-stej zaowocują nocnym wyświetlaniem filmów poświęconych Sylwestrowi Chęcińskiemu, gdzie na telebimach prezentować będziemy Jego twórczość. Zaułek Filmowy przyjmie nazwę: Sylwestra Chęcińskiego.

Trwają prace nad przygotowaniem aplikacji filmowej, która przyciągnie turystów do nas w czasie wakacji.

Będziemy też organizować wydarzenia wspólnie z lubomierską Strażą Pożarną podczas Majówki, przymierzamy się do poszerzenia działań związanych  ze św. Maternusem.

Realizujemy trzy główne kierunki promocji miasta: jako stolicy polskiej komedii, Popielówek – jedyna na Dolnym Śląsku organizacja podziemna, Barokowe zabytki Lubomierza – Obchody św. Maternusa. Dzięki tym działaniom ściągamy do Lubomierza coraz większe ilości turystów. Rozszerzamy także prace z hotelem Blue Mountain Resort w Szklarskiej Porębie. Prowadzimy rozmowy z mediami i wytwórniami filmów fabularnych, które mają na celu ściągnięcie filmowców do Lubomierza.

Próbujemy jeszcze włączyć czwartą linię promocji Lubomierza wykorzystując Hieronima Wietora i naszych lubomierskich drukarzy. Wymaga to dodatkowych środków, o które się intensywnie staramy.

Jakie będą dalsze losy Klubu Postulat?

Klub dotknęła katastrofa budowlana, ale dzięki działaniom Radnych Sejmiku Dolnośląskiego oraz Pana Burmistrza udało się pozyskać środki na remont klubu i niedługo rozpisany zostanie przetarg na kapitalny remont obiektu. Projekt jest bardzo ambitny i zakłada całkowitą zmianę funkcjonalności tego miejsca. Pojawi się ogrzewanie ekologiczne, zlikwidowane zostaną piwnice, które staną się miejscem muzealno – wystawowym, poszerzymy ofertę turystyczną związaną z naszym kościołem, znajdzie się tam również sklepik, gdzie nabyć można będzie pamiątki kościelne.

Kiedy będzie można korzystać z sali teatralnej?

Cieszę się, że to nastąpi już niedługo. Napisaliśmy projekt do Ministerstwa Kultury związany z wyposażeniem sali, nagłośnieniem, krzesłami, kotarami. Będziemy mogli organizować tam nawet płatne koncerty ciekawych ludzi, spotkania z artystami w ciągu całego roku. Obecnie nasze możliwości dotyczą organizacji tylko imprez plenerowych.

Mam jeszcze marzenie, aby w naszej przepięknej świątyni przynajmniej raz w tygodniu brzmiała piękna muzyka organowa, ale lubomierskie organy wymagają remontu, którego koszt to około 200 tysięcy zł, których nie mamy, ale szukamy możliwości dofinansowania tego zamiaru z zewnątrz. Wówczas ten wspaniały instrument zabrzmi w pełnej swojej krasie.

Co sprawia Ci największe trudności?

Są to przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwsza z nich – to przełamanie ograniczeń covidowych, z którymi zmagamy się już przez dwa lata.

Druga sprawa to brak wystarczającej kwoty, funduszy na organizację imprez kulturalnych. Udaje się nam pozyskać je z zewnątrz korzystając z przychylności Orlenu, KGHM, czy z życzliwości MKiDN. Pozyskiwanie funduszy wymaga mnóstwa pracy – jest to pisanie projektów, realizowanie i rozliczanie ich. Zazdroszczę moim kolegom, dyrektorom, którzy dysponują budżetem dwukrotnie większym. Pracujemy tak wytrwale i konsekwentnie dlatego, że czujemy się odpowiedzialni za realizację naszych zadań statutowych i mimo tych skromnych finansów staramy się przedstawiać kulturę z wyższej półki. Taki jest nasz cel i nie będziemy z tego rezygnować.

Nie jest przyjemnie, kiedy po ciężkiej pracy, która owocuje wspaniałym koncertem aktorów z Capitolu czy Mozarta na cztery ręce w naszym kościele na widowni widzimy garstkę osób z Lubomierza. Gdyby nie przyjeżdżali turyści, którzy z radością przychodzą na koncerty, musiałbym się głęboko wstydzić i przepraszać artystów, bo im też nie jest przyjemnie występować do pustych ławek. Nie zważamy jednak na te przykrości i będziemy dalej robić swoje i być może przyjdzie taki czas, że nasza praca zostanie doceniona przez naszych mieszkańców.

Bardzo dziękuję za informacje, życzę realizacji wszystkich planów.

Autor: Jadwiga Sieniuć

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email