Jesień to piękna pora roku, barwna i kolorowa, ale jesień to także pierwsze dwa dni listopada: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny.
Tradycyjnym, polskim zwyczajem odwiedzamy groby najbliższych. Wszystkie polskie cmentarze, te ciche na wiejskich pagórkach i w małych miasteczkach i te wielkie mekropolie narodowej pamięci, płoną jak pochodnie i są piękne przystrojone kolorowymi kwiatami. Każda obecność na cmentarzu, a szczególnie w Święto Zmarłych, nastraja nas do refleksji. Spotkanie z cieniami tych, którzy odeszli przed nami przypomina, że kroczymy ich tropem i że nikt nie zatrzyma się w tym marszu, a tym bardziej nie zawróci. Memento Mori – nie można uniknąć śmierci. W starym łacińskim napisie tak umarły zwraca się do stojącego nad grobem:
Jestem kim będziesz, kim jesteś – dawniej byłem, to bardzo zwięzłe przypomnienie nieuchronnej logiki życia, przemijania.
Cmentarze stanowią ogromną wartość dla kultury, dla poznania przeszłości. Lubomierski cmentarz polscy mieszkańcy odwiedzają w tym roku podczas Święta Zmarłych już 76 raz. Obecnie znajduje się tam około 1000 grobów.
W pierwszych powojennych latach nie było zbyt dużo pogrzebów, bo przeważała ludność w wieku średnim i młodym, polskich grobów było bardzo mało. Centrum naszego cmentarza zajmuje duży kościół pw. Św. Anny. Jest to obiekt zabytkowy, wybudowany w 1628 roku, a rozbudowany pod koniec XVII wieku, przebudowywany w 1794 i 1833 roku. Ten barokowy kościół posiada XVIII wieczny ołtarz, ambonę, obrazy. Po lewej stronie cmentarza przy murze stoi mała kapliczka. Jest to kaplica grobowa Krzysztofa Jakuba Salice – Contessy – poety jeleniogórskiego, który zmarł w 1825 roku.
Pierwsi Polacy, którzy zmarli w 1945 i 1946 roku byli pochowani po prawej stronie, za kościołem. Było tam 8 grobów, a wśród nich pierwszy grób Polaka pochowanego na naszym cmentarzu. Spoczywał tam Zdzisław Bojanowski urodzony 4.12.1934, a zmarł 22.11.1945. Był to więc 11 letni chłopiec. Jego śmierć nie jest odnotowana ani w księgach USC, ani w księgach parafialnych.
Jako ciekawostkę należy uznać fakt, że Urząd Stanu Cywilnego w latach 1946 do połowy października 1997 wystawił 1160 aktów zgonów mieszkańcom Lubomierza i Milęcic. Z danych USC wynika, że lata 1966 i 67 odnotowały aż 78 pogrzebów. Smutny rekord padł jednak w 1972 i 1973, kiedy to umarło 99 osób.
Dzień Wszystkich Świętych to katolickie święto patronów i męczenników kościoła, które obowiązuje od IV wieku. Na 1 listopada przeniósł je Papież Grzegorz Czwarty w IX wieku. Wcześniej obchodzone było 13 maja. Dzień Zaduszny czyli 2 listopada, to dzień modlitw za dusze bliskich zmarłych. Wprowadził je benedyktyński opat Święty Odylon w 998 roku. Nie wszędzie na świecie zapala się w tym dniu znicze na grobach. W kościele prawosławnym jest to pierwsza niedziela po Wielkanocy. Wtedy rodziny udają się na cmentarz przynosząc posiłki wielkanocne. W prawosławiu nie opłakuje się zmarłych. ”Usobszczi” – to ci, którzy usnęli i przeszli w inną, lepszą rzeczywistość. W tradycji kościoła ewangelickiego nie ma Święta Zmarłych. Dniem, w którym myśli się szczególnie o zmarłych, jest ostatnia niedziela roku kościelnego, przypadająca na koniec listopada, nazywana jest niedzielą wieczności. Ewangelicy nie uznają modlitw za zmarłych, nie wierzą w czyściec i pośrednictwo świętych. Niedziela wieczności służy wspominaniu tych, którzy odeszli, jest dniem refleksji nad przemijaniem i własnym życiem. W krajach katolickich, gdzie innowiercy stanowią mniejszość, zwyczaje katolickie zostały przez nich przyjęte. Polscy ewangelicy, zgodnie z katolicką tradycją, udają się na cmentarze 1 listopada. Jednak nie nazywają tego święta zmarłych, mówią o pamiątce zmarłych. Dla adwentystów śmierć jest radosna. Człowiek umierając przechodzi do raju, dla zmarłych świat się zamknął. Modlić należy się tylko za żywych, zmarli oczekują na radosne zmartwychwstanie. Wyznawcy Islamu odwiedzając cmentarze w Ramadanie. Pogrzeb nie jest dla nich smutnym wydarzeniem, śmierć to otwarcie do nowego życia. Żydzi w dzień pojednania, podczas rannego nabożeństwa wspominają zmarłych. Pogrzeb należy do najważniejszych obowiązków Żyda. Po śmierci bliskich świeca płonie przez 30 dni. W każdą rocznicę zapala się świecę na całą dobę. Rano i wieczorem odprawia się modlitwę „Kaddisz”.
Nasz cmentarz podczas Święta Zmarłych wyglądał bardzo odświętnie.
(JAGA)