Jak powstało Muzeum Kargula i Pawlaka cz. IV

Jak powstało Muzeum Kargula i Pawlaka cz. IV miniatura

 

Powracam jeszcze do wydarzeń, które zrodziły pomysł zorganizowania Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych, jest to bowiem ważna część hstorii naszego miasteczka.

Zamieszczam swoje notatki z tamtego okresu, dołączam też zdjęcia mocno nadszarpnięte zębem czasu i mam nadzieję, że wielu Czytelników rozpozna na nich siebie sprzed 27 lat. Wspominajmy więc…

 

Z pamiętnika organizatora:

 

Od 1 do 13 lipca 1996 roku

u Darka Milińskiego trwa Ogólnopolski Plener Rzeźbiarski. Pogoda nie sprzyja żadnemu twórczemu wysiłkowi. Deszcz pada prawie bez przerwy. Jednak artyści pracują wytrwale, ich zamiarem jest bowiem stworzenie drewnianych rzeźb Kargula i Pawlaka, które mają być umieszczone przy wejściu do Domu Płócienników, jako wizytówka powstającego Muzeum.

 

13 lipiec (skoro świt)

Trwają gorączkowe przygotowania do uroczystego odsłonięcia rzeźb. Najpierw nie bez problemów ustawia się je na przygotowanych postumentach. Nastaje piękna pogoda, przyjeżdża wielu dziennikarzy, telewizja, radio. Lubomierz ma swoje wielkie święto.

 

Godz.21.13.

No i stało się! Piotrek Andrzejczak i Artur Sieniuć świetnie naśladujący filmowych bohaterów odsłaniają figury, występuje burmistrz (wtedy już Olgierd Poniźnik), pierwsza izba muzealna  w Kargulowo-Pawlakowym klimacie zostaje uroczyście otwarta.

 

Około godz. 22.00

Na lubomierskim rynku gromadzą się tłumy ludzi. Pod ratuszem ustawiony jest wielki stos starych telewizorów, (które niezmordowanie zbieraliśmy przez kilka miesięcy).

 Napięcie rośnie. Pojawiają się aktorzy, rozpoczyna się widowisko „Przeciw maniakalnemu oglądaniu programów telewizyjnych.

Widzowie są zachwyceni, błyskają flesze aparatów fotograficznych, pracują kamery telewizyjne.

 

Pół godziny później na rynku

Na wielkim ekranie zamocowanym nad apteką pojawia się Kargul i Pawlak. Nie brakuje widzów. Niektórzy po raz kilkunasty śledzą sąsiedzkie potyczki Kaźmierza i Władka. Wtórują ich słowom.

Na ekranie lubomierski rynek nocą. Pawlak właśnie szuka lekarza do rodzącej żony.

Woła: Odezwijcie się, jest tam kto?…

Chóralna odpowiedź widzów: „Jesteśmy” wzrusza, budzi nadzieję, pobudza do dalszych działań zmierzających do ożywienia tego sennego miasteczka.

 

(w gabinecie burmistrza)

Chwila oddechu dla organizatorów imprezy. Podczas dyskusji pojawia się pomysł stworzenia tutaj jakiejś cyklicznej imprezy związanej z filmem, być może przeglądu polskich komedii…

Wakacje 1996 rok

Do izby muzealnej przyjeżdżają turyści, we wrześniu okazuje się, że ponad trzy tysiące osób oglądnęło skromne jeszcze eksponaty w Kargulowi-pawlakowej izbie.

 

Jesień

Pojawia się konieczność zatrudnienia osoby do obsługi izby, oprowadzania po mieście. Skromny, gminny budżet nie może być dodatkowo obciążony. Udaje się pozyskać środki z funduszu dla niepełnosprawnych, zakupić niezbędny sprzęt, uruchomić stały punkt informacji turystycznej.

 

Styczeń 1997

10 stycznia na antenie ogólnopolskiej Programu I Telewizji Polskiej zostaje wyemitowany 16 minutowy film Ewy Szprynger „Podejdź do płota”. Oglądamy go w ratuszu wspólnie z realizatorami. To, że w sierpniu w Lubomierzu odbędzie się I Ogólnopolski Przegląd Polskich Komedii Filmowych jest już pewne.

Zostaje powołany Komitet Organizacyjny imprezy: Olgierd Poniźnik, Jadwiga Sieniuć, Jadwiga Stanisz, Mariola Laskowska, Halina Kwacz, Maria Misiewicz, Waldemar Wilk, Jacek Szramowiat, Andrzej Paszkowski, Mirosław Laskowski, Dariusz Miliński, Ryszard Kiwilsza, Robert Onoszko, Mirosław Płotnicki.

Komitet organizacyjny powołuje Radę Artystyczną w składzie: Sylwester Chęciński (reżyser filmu), Andrzej Białas (dyrektor „Odra-Film” we Wrocławiu), Kazimierz Raksa (dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego w J. Górze), Waldemar Wilk,  Ewa Szprynger (TVP), Jolanta Krysowata (Polskie Radio Wrocław).

 

Nie mamy żadnego doświadczenia w organizacji tak dużej imprezy, wytrwale pracujemy, uczymy się i idziemy do przodu!

 

Nazwa „Sami Swoi” coraz częściej pojawia się w różnych miejscach Lubomierza.

O tym w następnym odcinku historii Muzeum. Zapraszam do lektury.

 

Tekst: Jadwiga Sieniuć, zdjęcia z mojego archiwum

 

 

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email