O tym, że odbędzie się taka uroczystość w Wojciechowie, dowiedziałam się z internetu. Postanowiłam odwiedzić to sołectwo w sobotę, 24 września, aby uczestniczyć w atrakcjach przygotowanych z okazji tej imprezy. Odbywała się ona od godziny 16.00 na placu obok remizy OSP. Na miejscu okazało się, że widzów nie brakuje. Dużo dzieci korzystało z urządzeń znajdujących się na tutejszym placu zabaw. W miejscu odbywania sie imprezy zostały ustawione cztery namioty. Dwa z nich z napisem „Wojciechów” już z daleka kusiły dochodzącymi stamtąd zapachami super jedzenia. Okazało się, że nie tylko kusiły, bo bardzo gościnne i serdeczne panie, obsługujące znajdujące się tam przeróżne urządzenia kuchenne, serdecznie zapraszały do degustacji żurku, klusek śląskich z sosem i surówką, pieczonych ziemniaków zawijanych w boczku z sosem czosnkowym, pajdy chleba ze smalcem i ogórkiem, frytek, grillowanej kiełbasy. Oferowały również dania z kociołka ziemniaczano-warzywno–mięsnego z ogniska, oraz z brytfanny z mięsem, warzywami i ziemniakami. Dla dzieci był popcorn i wata cukrowa. Do popicia pyszny kompot ze swoich owoców, a także grzane wino i swojski bimber. Nie zabrakło też pysznych, swojskich ciast.
Okazało się, że organizatorami i wykonawcami tego wydarzenia jest Koło Gospodyń Wiejskich w Wojciechowie. Byłam pod ogromnym wrażeniem pracowitości, pomysłowości i zaangażowania uczestniczek tego koła.
Dowiedziałam się, że powstało ono 3 lata temu, a należy do niego 30 pań mieszkających w Wojciechowie. To przeważnie młode kobiety mieszkające w Wojciechowie, pracujące, mające rodziny i ogromną chęć do wspólnego działania. Same szukają sponsorów, same we własnych domach przygotowały ten pyszny poczęstunek. Powiedziały mi, że namiot pod którym siedzimy przyjechał z Niemiec, a pan Sławomir Kubiś z Wojciechowa, który go podarował przywiózł też grzybki do grania, dystrybutor do grzanego wina, ledowe oświetlenie.
Imprezę prowadził Michał Pater, sprzęt nagłośnieniowy młode kobiety załatwiły w LCK, ławki i stoły pożyczyli strażacy.
One same też zakupują również różne rzeczy, aby organizować inne imprezy i pięknie prezentują się w jednakowych koszulkach z napisem i logo koła.
Niewątpliwą atrakcją programu Święta Ziemniaka były mecze w kulach wypełnionych powietrzem, w środku których znajdowali się zawodnicy. Najpierw grały dzieci, a potem dorośli.
W meczu dla dorosłych uczestniczyli: Edyta Gabryś, Anna Krauz, Jarosław Szymanowski, Marek Kubiś, Radosław Lachowicz, Magdalena Rozum, Łukasz Burski, Ireneusz Gabryś, Piotr Kozłowski, Bogdan Szymanowski. To niecodzienne widowisko, pełne upadków, przewrotów, trudnych powstań zakończyło się remisem ale radości, śmiechu, bardzo zabawnych sytuacji, a także dużego ducha walki w tych niecodziennych strojach nie zabrakło nikomu.
Organizatorki przygotowały ciekawe nagrody dla uczestników konkurencji. Na dzieci czekał duży worek cukierków. Zainteresowanie i ochota uczestniczenia w meczu, gdzie strój piłkarzy stanowiły ogromne kule nadmuchane powietrzem było tak duże, że zabrakło czasu na przeprowadzenie przygotowanych wcześniej konkurencji.
A potem była wieczorna zabawa taneczna, która zakończyła się o godzinie 2. Wszyscy bawili się świetnie, nie przeszkadzało przenikliwe zimno, a z pewnością rozgrzewał serwowany przez panie z koła swojski bimberek i grzane wino.
Organizatorkom tego wydarzenia należą się ogromne brawa bite na stojąco!!!
Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć