Sport to jego pasja, czyli rozmowa z Mirosławem Laskowskim

SONY DSC

 

 

Mirosław Laskowski przez 22 lata pełnił funkcję dyrektora Ośrodka Kultury i Sportu w Lubomierzu. Od 1997 roku, czyli początku Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych, pracował przy jego organizacji, gdzie zajmował się sprawami technicznymi, organizacją występów lokalnych zespołów oraz korowodu. Pracował również w zarządzie Stowarzyszenia Miłośników Filmów Komediowych „Sami Swoi”, które przez 21 lat organizowało Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych. Zorganizował wiele niezapomnianych imprez kulturalnych i sportowych.

 

Mirek od niedawna przebywa na emeryturze. Zawsze czynnie uprawiał sport, głównie grę w piłkę siatkową, nożną, tenis. Poprosiłam Go o rozmowę.

– Czym się teraz zajmujesz?

– Jestem Prezesem MKS Stella Lubomierz. Ostatnio zorganizowałem Otwarty Turniej Tenisa Ziemnego dla dorosłych, który odbył się 30.04 na boisku Orlik. Uczestniczyło w nim 6 zawodników. Pierwsze miejsce zajął Norbert Majer, Robert Karnicki był drugi, Andrzej Hajdul trzeci, Irek Bochno czwarty, Piotr Meller Piąty. W najbliższym czasie planuję zorganizowanie Otwartego Turnieju Piłki Siatkowej o Puchar Burmistrza GiM Lubomierz. Szczegóły zostaną podane na plakatach.

 

– A co słychać w Stelli?

– Teraz jest 18 zawodników. Zarząd Stelli to: Tomek Rak, Grzegorz Siedlecki, Mateusz Jędras i ja. Trenerem jest Krzysztof Złocik.

Treningi odbywają się 2 razy w tygodniu. Jesteśmy na 1 miejscu w tabeli, nie przegraliśmy żadnego meczu w rundzie jesiennej i do tej pory w rundzie wiosennej. Liczymy na awans do A klasy. Ale musimy wygrać jeszcze przynajmniej 2 mecze. Mamy dużą przewagę punktową nad drugim w tabeli zespołem  z Janowic Wielkich. Czekają nas jeszcze mecze z Karpaczem i Rybnicą. Najwięcej bramek strzelił Roman Sidorski.

(od autora: mecz Stelli z Karpaczem zakończył się wynikiem 3:1, tym samym umacniając pozycję naszego zespołu na 1 miejscu tabeli z 10 punktową przewagą nad wiceliderem).

 Także staram się ponownie odbudować współpracę z Wittichenau i Tanvaldem by móc organizować wspólne spotkania piłkarskie. Pandemia mocno w tym przeszkodziła.

 

– Czego Ci najbardziej żal ?

– Dobre pytanie! Kontaktu z ludźmi, z którymi przez wiele lat współpracowałem.

 

– Co jeszcze robisz będąc na emeryturze?

– Jeżdżę rowerem, spaceruję, czytam, rozwiązuję krzyżówki, oglądam sport w telewizji, kibicuję Stelli, Bayernowi Monachium, Liverpoolowi, Lechowi Poznań.

Lubię też gotować, a moją ulubioną potrawą są flaczki z boczniaków, placki ziemniaczane, potrawy z mięsa drobiowego. Bardzo lubię też jeździć samochodem i przebywać z wnukami.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę, życzę nieustającego zdrowia, osobistego szczęścia i jednocześnie bardzo dziękuję za wiele lat owocnej i sympatycznej współpracy.

 

Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć

 

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email