Z cyklu powróćmy do dawnych lat: Państwowy Ośrodek  Maszynowy  i Kombinat Rolno – Przemysłowy (część V)

dyrekto Bratek

 

 

Zadania do wykonania w mechanizacji rolnictwa ciągle rosły. Potrzebni byli wykwalifikowani pracownicy. POM dbał o szkolenie nie tylko swoich pracowników, ale również ludzi nie związanych z zakładem. Przez wszystkie lata istnienia POM-u zorganizowano kilkanaście kursów ciągnikowych prawa jazdy, które ukończyło 1700 traktorzystów. Byli to zarówno pracownicy POM, jak i okoliczni rolnicy oraz uczniowie przyzakładowej szkoły. Nieco później umożliwiono także uzyskanie motocyklowego prawa jazdy oraz uprawnienia do obsługi kombajnu. Kursy były bezpłatne, a ich koszty pokrywano z Funduszu Rozwoju Rolnictwa. Odbywały się też kursy samochodowe na prawo jazdy 3 kategorii, kursy czeladnicze i mistrzowskie. Dyrekcja zakładu bardzo zachęcała wszystkich pracowników do podwyższania swoich kwalifikacji.

 Szkoła przyzakładowa

Pojawiła się konieczność istnienia specjalistycznej szkoły i tak przy naszym POM-ie powstała Zasadnicza Szkoła Mechanizacji Rolnictwa, która swą działalność rozpoczęła 1 września 1963 roku. Jej siedziba mieściła się najpierw w nieczynnym już wtedy hotelu robotniczym, a następnie przeniosła się do nowo powstałego obiektu po budynku mieszkalnym, który wybudowano własnymi siłami i z własnych środków finansowych. Nauka w tej szkole trwała 3 lata, a jednocześnie w trzech klasach uczyło się przeciętnie 80 uczniów. Głównym celem tej placówki było przygotowanie kadr dla własnego zakładu, a także przygotowanie fachowców do obsługi maszyn i urządzeń rolniczych. Absolwenci stanowili około 60% całej załogi. Zajęcia praktyczne nauki zawodu odbywały się w wydzielonych warsztatach szkolnych, a w klasach 2 i 3 praktyka odbywała się już na stanowiskach w zakładzie. Bezpośrednio po powstaniu szkoły jej dyrektorem był Zbigniew Bratek, po nim Eugeniusz Bochno, Kazimierz Sikora.

Od września 1989 roku szkoła stała się filią Zespołu Szkół Rolniczych w Rakowicach Wielkich. Jej kierownikiem był Pan Eugeniusz Bochno.

Kiedy w Lubomierzu zlikwidowano Studium Nauczycielskie, wówczas kierownictwo szkoły wystąpiło z wnioskiem do dyrekcji powstałego w to miejsce Liceum Ogólnokształcącego o powołanie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych. Kuratorium zaakceptowało ten wniosek 22 maja 1992 roku. Od tego czasu zajęcia teoretyczne odbywały się 3 dni w tygodniu w budynku LO, a zajęcia praktyczne (2 dni w tygodniu) w nowych warsztatach, które powstały po modernizacji dawnego budynku socjalno- przemysłowego. Modernizacja szkoły została wykonana własnymi siłami i przy pomocy środków wypracowanych przez młodzież i nauczycieli praktycznej nauki zawodu. Cały dochód wypracowany przez warsztaty przeznaczony był na zapłacenie rachunków za prąd, opał i wiele innych potrzeb szkoły. Nauczycielami przedmiotów ogólnokształcących w tej szkole były między innymi panie: Irena Hanc, Marianna Sobotkiewicz, Barbara Bratek oraz panowie: Jan Hanc, Stanisław Lejczak, Zdzisław Ujec, Jan Szymczyszyn, Andrzej Sikora oraz Stanisław Sikora. Nauczycielami w tej szkole byli też: Barbara Urbanowicz, Anna Horodecka, Aniela Onoszko, Danuta Świadek, Henryk Lange, Józef Zaborowski, Mateusz Szylin, Zbigniew Moskal, Jerzy Andrzejczak, Adam Rębisz, Janusz Sławiński, Wiesław Ziółkowski, Jan Grydz.

Praktycznej nauki zawodu pilnowali panowie: Edward Mostowik, Tomasz Szafert, Bronisław Kowalczyk, Jan Kułaga, Stanisław Mirecki, Mieczysław Witkowski, Jan Koziura, Eugeniusz Bochno, Franciszek Adamowicz, Bogusław Makowski, Romuald Komorowski, Szczepan Frątczak.

W sekretariacie szkoły pracowały panie: Barbara Żabska, Maria Próchnicka, Elżbieta Ziółkowska, Hanka Korecka.

POM w Lubomierzu istniał 25 lat.

Wejścia do zakładu pilnował portier. Pierwszym był emerytowany kolejarz Pan Górski. Następnie przez wiele lat funkcję tę pełnił Stanisław Koń.

Obok portierni znajdował się kiosk, z czasem rozbudowany do sklepu spożywczego. Pierwszą sprzedawczynią w kiosku była moja mama, Kunegunda Zacharzewska, która później pracowała jako magazynier, a zastąpiły ją panie: Janina Pindral, Władysława Bartków i Wanda Bartkowska.

Pierwszym wieloletnim szefem wulkanizatorni był znany wówczas wszystkim, niezapomniany Władysław Śpiewak.

Pierwszymi pracownikami stacji diagnostycznej byli: Edward Fabiszewski i Zbigniew Kostrakiewicz, a następnie Janusz Adamiszyn i Krzysztof Stolarski. Stolarnia wykonywała wiele prac, nie tylko na potrzeby zakładu. Jej pracownikami byli: Paweł Czyszewicz, Aleksander Aleksandrowicz, Witalis Hajkowicz, Jan Dudek, Jan Danowski.

Istniała również stołówka ciesząca się dużym powodzeniem wśród pracowników i uczniów. Posiłki były smaczne i tanie, a stołownicy płacili tylko za same artykuły spożywcze.

Pierwszą kierowniczką stołówki była Leokadia Bogacz, a potem Jadwiga Kawka.

Pracował także magazyn główny z różnymi częściami do ciągników, wszystkich typów maszyn rolniczych i samochodów. Kierownikiem magazynu głównego przez wiele lat był mój ojciec, Stanisław Zacharzewski, a pierwszymi magazynierami paliw: Witold Maciążek i Czesław Wolak.

POM zajmował obszar 12 hektarów i były tam także: krajalnia z urządzeniami do cięcia metali, oczyszczalnia ścieków ze smarów i olejów, wiata na 50 ciągników, warsztat naprawy samochodów ciężarowych, budynek administracyjno – biurowy z dużą świetlicą oraz wiata na pojazdy pracowników, a także największy w zakładzie warsztat górny, samochodówka i lakiernia.

15 marca 1976 roku, na podstawie zarządzenia, POM w Lubomierzu przestaje istnieć, na jego miejsce powołany zostaje  Kombinat Rolno- Przemysłowy.

Kadry z reportażu „Niedziela w Lubomierzu”

 

(ciąg dalszy nastąpi) JAGA

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email