Bajeczna dekoracja świąteczna

dek7

 

Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok to czas, kiedy nasze domy, ulice i place otrzymują dodatkowe, barwne, świąteczne dekoracje.

W każdej małej miejscowości pojawia się przynajmniej jedna taka, która zachwyca różnorodnością barw, przyciąga wzrok, budzi podziw, każe się choć na chwilę zatrzymać i sycić wzrok swą niepowtarzalnością, niezwykłością, bajecznym nastrojem.

Lubomierz również przybrał odświętną barwę. Cieszy fakt, że co roku przybywa tych okolicznościowych dekoracji, które warto podziwiać wieczorową porą, kiedy ukazują całe swoje piękno. Od wielu lat w naszym miasteczku co roku,  właśnie z okazji tych świąt zachwyca przepiękna dekoracja domu Państwa Andrzejczaków. Jej bajeczny wygląd odbija się w wodzie okolicznego stawu dodatkowo potęgując  niesamowity, niecodzienny, przeniesiony jakby z pięknej bajki, świat.

 

Twórcę tej aranżacji – Jerzego Andrzejczaka, postanowiłam dopytać o kilka ciekawostek związanych z jej powstawaniem.

 

Od kiedy tak pięknie dekorujesz Waszą posesję?

To już trwa 20 lat, bo zacząłem w 2000 roku.

 

Dlaczego to robisz?

Żeby umilić okres świąteczny, podkreślić, że to są święta i tylko na ten czas można wykonywać takie działania. W tym roku zacząłem później i ludzie bardzo często pytali, czy będę dekorował posesję. Bardzo mile zaskoczyli mnie mieszkańcy znad stawu, którzy również zrobili iluminację świąteczną swoich miejsc zamieszkania.

 

 Ile kompletów oświetleń zużyłeś na te działania?

Ta dekoracja składa się ze stu sześciu kompletów żaróweczek, których razem jest tutaj aż 10,5 tysiąca!

 

Ile czasu zajęła Ci ta praca?

Zacząłem tydzień przed świętami. To są intensywne działania, głównie na zewnątrz. Tylko 20% tych dekoracji znajduje się w domu, w oknach, korytarzach. Cała reszta zdobi całe podwórko, rosnące tu drzewa i krzewy, które przez te 20 lat zdążyły mocno urosnąć i trzeba coraz bardziej wspinać się do góry, by je także podświetlić. Gdyby tę dekorację montować non stop, to praca trwałaby całe 3 dni.

 

Czy ktoś pomagał Ci w tej pracy?

Coraz ciężej jest to wykonywać. Pomagał mi syn Piotr. Od wtorku do piątku zawieszaliśmy światełka na wyższych poziomach.

 

Jakie etapy pokonujesz w tej pracy?

Zaczynam wokół budynku, potem przed nim, następnie dekoruję drobne, niskie krzaczki i drzewka. Potem jest kolej na górę, altanę, miejsca przed stawem, wejście na posesję, rozciągnięcie instalacji elektrycznej.

 

Kiedy demontujesz to cudeńko?

Ściąganie idzie o wiele szybciej. W tym roku zdemontuję oświetlenie w okolicy Trzech Króli.

 

O ile zł wyższy jest rachunek za prąd w okresie włączania tej iluminacji?

Teraz trudno przewidzieć, o ile zł więcej będę musiał zapłacić, bo prąd podrożał.

W ubiegłym roku było to około 100zł. Co roku wprowadzam po kilka ledowych kompletów oświetlenia, bo mają lepsze światło i pobierają mniej prądu.

 

Czy w przyszłym roku też zachwycisz wszystkich tak przepiękną świąteczną dekoracją?

Póki mi sił i zdrowia wystarczy, to będę to robił.

 

Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę nieustającego zdrowia i sił, abyśmy wszyscy mogli się nadal zachwycać tak bajkowym dziełem!

 

Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email