Żegnaj Przyjacielu…

miniatura pogrzeb chęcińskiego

 

W sobotę 18 grudnia we Wrocławiu odbył się pogrzeb Sylwestra Chęcińskiego, który spoczął na Cmentarzu Grabiszyńskim. My również pojechaliśmy do Wrocławia, by oddać ostatni hołd naszemu Mentorowi, wspaniałemu Człowiekowi, Przyjacielowi Lubomierza, wielkiemu Mistrzowi.

Nasza delegacja w składzie: Bogusław Chrzan – Dyrektor Lubomierskiego Centrum Kultury, Lucyna Stachowiak, Ryszard Wiese, Andrzej Ćwilichowski i Ja – zaopatrzeni w piękny wieniec z dedykacją dla Zmarłego uczestniczyła w ostatniej drodze tego genialnego reżysera. Nie mieliśmy możliwości by być podczas uroczystości odbywających się w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela, ale byliśmy wśród setek żałobników na cmentarzu.

W Archikatedrze była wystawiona trumna i wyłożona księga kondolencyjna. Przy trumnie czuwali żołnierze Wojska Polskiego i członkowie Bractwa Kurkowego z Wrocławia. Odczytano tam też list prezydenta RP Andrzeja Dudy, a Sylwester Chęciński uhonorowany został Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, który odebrał jego syn – Igor.

Tam również odczytano list Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Następnie odbyła się Msza Święta za Zmarłego.

Potem uroczystości przeniosły się na Cmentarz Grabiszyński. Tu przy bramie głównej o godzinie 14 uformował się kondukt żałobny, w którym również maszerowaliśmy do miejsca wiecznego spoczynku Mistrza. Kondukt prowadzony był przez Orkiestrę wykonującą muzykę żałobną. Byli z nami także pogrążeni w smutku przyjaciele naszego festiwalu, z którymi od lat spotykaliśmy się nie tylko w Lubomierzu wspólnie ze zmarłym Sylwestrem Chęcińskim. Przy mogile ostatnie pożegnania wygłosili: Pan Andrzej Jaroch – przewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, a reżyser Waldemar Krzystek odczytał list Prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacka Bromskiego. Głos zabrał też Prezydent Wrocławia  – Pan Jacek Sutryk oraz Wicewojewoda Dolnośląski Pan Jarosław Kresa.

W imieniu aktorów zmarłego pożegnał Andrzej Grabowski, który między innymi powiedział: „Nawet sami swoi muszą kiedyś odejść, bo nie ma mocnych”.

Cały pogrzeb miał charakter państwowy. Na Cmentarzu oddana została również armatnia salwa honorowa, brzmiały żałobne melodie, werble, trąbka. Wpisaliśmy się również do księgi kondolencyjnej.

Mogiłę Sylwestra Chęcińskiego pokryło morze różnobarwnych kwiatów. Żałobnicy długo jeszcze w milczeniu stali przy grobie…

 

Drogi Sylwestrze! Byłeś dla nas osobą, na myśl o której zawsze zasypie nas lawina wspaniałych wspomnień, podsycana setkami wspólnych zdjęć, filmami dokumentującymi wspólnie przeżywane chwile. Spoczywaj w spokoju!

 

nasi

Zdjęcie 1 z 36

 

Tekst: Jadwiga Sieniuć

zdjęcia: Jadwiga Sieniuć, Ryszard Wiese

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email