Na szlaku filmowych miejsc Lubomierza (część IV)

DSCF0031

 

Tajemnica Twierdzy Szyfrów

To tytuł filmu nagrywanego według scenariusza BOGUSŁAWA WOŁOSZAŃSKIEGO również w Lubomierzu. Przez parę czerwcowych i listopadowych dni 2006 roku ekipa filmowa gościła w Lubomierzu.

Osią fabuły jest tajemnicza maszyna deszyfrująca ”ryba-miecz”, za pomocą której niemiecki wywiad odczytywał radzieckie szyfrogramy. Serial opowiada o dramatycznym wyścigu wywiadów rosyjskiego i zachodnich. ”Ryba-miecz” odczytywała radzieckie szyfry jednodniowe, które w normalnych warunkach były nie do odczytania. Kod udało się złamać, gdy armia radziecka zaczęła  zbyt często używać tych samych szyfrów. Dzięki temu udało się wyłapać potem szpiegów pracujących nad bombą atomową. Fabuła filmu oparta została na faktach i rozgrywa się w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Serial składa się z 13 odcinków.

W tym filmie grało wielu mieszkańców Lubomierza. Ekipa realizatorów i aktorów spotykała się codziennie w naszym biurze mieszczącym się wówczas na parterze Domu Płócienników. A my mocno zaangażowaliśmy się w pomoc, zebraliśmy liczną grupę stażystów i zostaliśmy zawiezieni do Zamku Czocha. Tam dobierano nam stroje. Ile wtedy było przymiarek, śmiechu! Każdy przyglądał się w lustrze z niedowierzaniem, że może tak mocno przypominać osobę z czasów wojennych. Również nasz rynek udekorowany został niemieckimi szyldami, z wieży ratuszowej zwisała flaga ze swastyką, na ulicy pojawiły się niemieckie samochody używane podczas wojny, zbudowano makietę stacji benzynowej, ulicą przechadzali się żołnierze. Widziałam, jak w rynku zatrzymał się autobusz turystami, którzy nie wiedzieli, że jest tu nagrywany film. Byli tak zdezorientowani, że bali się wysiąść z autobusu i na zwiady wysłali kierowcę.

W filmie grało wielu znanych aktorów. Gościliśmy w naszym biurze na kawie: Karolinę Gruszkę (radiotelegrafistka Natalia), Annę Dereszowską (Anna Marai Solof), Pawła Małaszyńskiego (kapitan Abwehry, Johann Jorg) , Borysa Szyca (SS-Untersturmführer Matheas Beer), Pawła Deląga (Komandor Howard Compaigne), Bogusława Wołoszańskiego, Adka Drabińskiego (reżyser)

Spotykali się oni codziennie rano i omawiali dokładnie zadania, jakie czekają na wykonanie danego dnia. Wszyscy byli bardzo serdeczni, tacy sami swoi.

Z wielką ciekawością przyglądaliśmy się pracy filmowców, kostiumologów, wizażystów, kamerzystów, dźwiękowców, reżyserów i ich asystentów. Na potrzeby filmu został też wypożyczony budynek dawnego Złotego Rogu i tam kręconych było wiele scen. Na przykład pomieszczenie na parterze było celą, w której nagrywano sceny brutalnego przesłuchiwania radiotelegrafistki Natalii. Z niedowierzaniem oglądaliśmy jej charakteryzację, a niektórzy uwierzyli, że siniaki i liczne ślady pobicia widniejące na jej ciele są prawdziwe.

My jako statyści też mocno przejęliśmy się powierzoną nam funkcją. Dużo scen kręconych było nawet kilkanaście razy. Na przykład kadr, kiedy grupa osadników schodzi z góry rynku w dół ze swoim skromnym dobytkiem, powtarzany był aż 11 razy.

Dla nas to była niesamowita przygoda! Może się jeszcze kiedyś powtórzy…

 

Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email