Wspominamy Jerzego Janeczka (część III)

XI

 

W 2006 roku czyli na X Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych udało się wreszcie Jurkowi Janeczkowi  przyjechać do Lubomierza. Wcześniej musiał pozamykać wszystkie swoje sprawy w Ameryce.

 Wzruszającym powitaniom nie było końca. Jurek bardzo się cieszył, że znów może być z nami.

Z ochotą podejmował wszystkie festiwalowe wyzwania. A było ich całe mnóstwo.

W Zaułku Filmowym radośnie  gratulował  aktorom umieszczającym swoje tablice, wspominał czasy nagrywania filmu “Sami swoi” z Sylwestrem Chęcińskim, z uśmiechem rozdawał autografy i pozował do zdjęć w Zaułku Autografów.

Podobnie było na kolejnej edycji naszego Festiwalu, bo w 2007 roku podczas  turnieju “Aktorzy kontra organizatorzy o pieczonego kabana” podjął się trudnego zadania, zamierzał bowiem pokonać byka. Chociaż zwierzak był sztuczny, ale niezwykle narowisty. Jurek dosiadł go z prawdziwą wprawą i długo manewrował, żeby w końcu efektownie dać mu się pokonać. Doping bardzo licznie zgromadzonej publiczności na pewno dodawał mu siły do walki. Na koniec zebrał długie oklaski i z miną zwycięzcy w dalszym ciągu uczestniczył w turniejowych zmaganiach. Z powodzeniem szukał jajek w sianie, potrafił zaopiekować się gęsią na scenie, dopingował drużynie aktorów podczas konkurencji dojenia sztucznej krowy na czas.

W czasie bezpośredniego telewizyjnego wejścia na antenę z Lubomierza opowiadał o swoich bardzo pozytywnych przeżyciach podczas każdego pobytu tutaj. Wspominał też pracę przy produkcji filmu “Sami swoi”.

Jurkowi bardzo podobał się nasz kościół i często tam przebywał. Wiele razy innym gościom proponował zwiedzanie tego miejsca. Lubił samotne wycieczki po Lubomierzu, podczas których chętnie rozmawiał ze spotkanymi ludźmi. Twierdził, że nigdy nie spotkała Go żadna przykra reakcja z ich strony. Podczas bankietu dał się poznać jako znakomity i kulturalny tancerz proszący do tańca większość obecnych tam pań.

Bardzo smakowały Mu nasze ruskie pierogi, chwalił też wszystkie inne serwowane przez lubomierskie kucharki dania. Często dzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami i pomysłami  dotyczącymi organizacji imprezy, pomagał w zdobywaniu kontaktów do innych aktorów, których chcieliśmy zaprosić do Lubomierza.

Nasz wspaniały, niezawodny przyjaciel…prawdziwy sam swój.

Na naszej stronie na fb – Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych w Lubomierzu jest wiele filmów ze spotkań z Jurkiem Janeczkiem, są tam też zdjęcia, serdecznie zachęcam do obejrzenia.

W tym roku też miał tu przyjechać. Niestety, niespodziewana śmierć zabrała Go nam na zawsze. Ale w naszych sercach i wspomnieniach zawsze pozostanie miejsce dla Niego…

 

Tekst: Jadwiga Sieniuć, zdjęcia z mojego archiwum

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email