Stowarzyszenie “Nie ma mocnych” czyli Klub Seniora w Lubomierzu

nasze biuro

 

Działa od 31 maja 2017 roku. Obecny Zarząd stanowią osoby: Helena Dudek – Prezes; Józefa Dziurkowska – sekretarz; Danuta Jurkowska – księgowa; Mariola Ogonek – skarbnik; Teresa Rak – rewident księgowości. Wcześniej pracami tej organizacji kierowała Barbara Bratek. Stowarzyszenie liczy około 30 osób. Liczba członków tego stowarzyszenia jest ruchoma, bo niestety, w tamtym roku zmarły 3 osoby. Na rozmowę o działalności stowarzyszenia umówiłamsię z Panią Heleną Dudek.

 

Czym się  zajmujecie?

Jest pandemia, nasza działalność jest mocno ograniczona. Pomimo tego jesteśmy aktywni. W ubiegłym roku we wrześniu uczestniczyliśmy w czytaniu “Balladyny”, zorganizowaliśmy wycieczkę rowerową, jako damy dworu prezentowałyśmy średniowieczny Lubomierz podczas obchodów Święta Maternusa i sprzedawałyśmy ciasto własnego wypieku. 9 dużych blach zniknęło z naszego stoiska w przeciągu godziny. Przez czas pandemii własnoręcznie robiłyśmy różne wyroby z włóczki na cele charytatywne do Afganistanu. Różnym, przygodnym transportem dowoziliśmy wytwory naszej pracy do Poznania. I tak dla przykładu jeden z transportów zawierał: 3 szale wykonane przez Panią Władysławę Bilińską, 25 czapek autorstwa Pani Heleny Dudek, 30 pomponów przygotowanych przez Panią Teresę Broda, 15 czapek wydzierganych przez Panią Mariolę Ogonek, 3 czapki zrobione przez Panią Marię Słobodzian, 11 par skarpetek, 2 sweterki i 1 czapkę, które to wykonała Pani Władysława Szramowiat. Takich wysyłek było 5. Ostatni transport wysłałyśmy 12.04.2021 r. i znajdowały się w nim: 3 szale zrobione przez P. Władysławę Bilińską, 94 czapki wydziergane przez P. Barbarę Bratek, 35 czapek i 1 sweterek, które zrobiła P. Helena Dudek, 35 czapek Pani Marioli Ogonek. Ogółem było 168 sztuk. Nasze wyoby wysyłane były co kwartał. Teraz już tego nie robimy, bo w Afganistanie nie ma już polskich wojsk. Obecnie nawiązałyśmy kontakt z Kamerunem i zamierzamy robić włóczkowe wyroby dla niemowlaków. Włóczki najpierw musiałyśmy kupować same, później otrzymywałyśmy je przy dostawie naszych wyrobów do firmy Redemptoris Missio z Poznania, która zajmowała się tą akcją humanitarną.

W tym roku zrobiliśmy też ognisko na boisku sportowym dla naszych członków.

W naszym stowarzyszeniu jest dwóch panów: Wojciech Malczewski i Czesław Tobiasz. Nasza działalność ukierunkowana jest przede wszystkim na wspólny odpoczynek, wspólną zabawę, wyjazdy, wycieczki rowerowe, kijki.

 

Jakie  jeszcze wydarzenia odnotowaliście w waszej kronice?

 Kilka razy bawiliśmy się podczas naszych zabaw w klubie. Zaprzyjaźniliśmy się z seniorami naszego partnerskiego miasta Tanvald  i jeździliśmy tam, wymienialiśmy się doświadczeniami, uczestniczyliśmy w zawodach sportowych, wyjeżdżaliśmy gondolą na Spiczak. Gościliśmy u nas 60 osobową grupę seniorów z tego czeskiego miasta. Wtedy burmistrz Wiesław Ziółkowski zorganizował im obiad w internacie, a my upiekliśmy 10 blach ciast i godnie reprezentowaliśmy nasze stowarzyszenie.

 Mieliśmy swój zespół wokalny JUTTA i wystąpiliśmy 5 razy podczas różnych imprez na terenie miasta i gminy. Organizowaliśmy również stoiska handlowe podczas różnych kiermaszy, głównie przedświątecznych. Handlowaliśmy nie tylko ciastami, ale również własnoręcznie wykonanymi wyrobami rękodzielniczymi.

Dla młodzieży przeprowadziliśmy lekcję biblioteczną “Czym się dawniej posługiwano”.  

Nasze lokum wypożyczaliśmy na organizację kursu komputerowego i kursu języka niemieckiego.

Pamiętamy pierwsze nasze spotkanie w klubie “Postulat” zorganizowane przez burmistrza Ziółkowskiego, gdzie był wspaniały tort, dużo pysznego jedzenia, tańce do późna.

Uczestniczyliśmy również w warsztatach kulinarnych, podczas których poznawaliśmy tajniki potraw dietetycznych, niskokalorycznych i zdrowych.

Naszą salę urządziliśmy i wyposażyliśmy własnym sumptem.

 

 A obecnie?

 Uczestniczymy w pracach Dyskusyjnego Klubu Książki, który działa przy naszej bibliotece.

Teraz bierzemy czynny udział w szkoleniu Nordic Walking. Spotykamy się 2 razy w tygodniu (w poniedziałki i czwartki)  o godz. 9.30 na parkingu leśnym (w stronę Chmielenia) na 1,5 godziny i pod okiem fachowca najpierw wykonujemy odpowiednie ćwiczenia, a potem maszerujemy. Te zajęcia mają trwać w sumie 20 godzin. Zapraszamy chętnych, skorzystać naprawdę warto.

 

Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?

 Na początku września weźmiemy udział w czytaniu “Moralności pani Duskiej”, potem będą obchody Św. Maternusa i my też tam będziemy w odpowiednich strojach i ze stoiskiem. Wszystko zależy od tego, jaka czeka nas sytuacja związana z pandemią. W jesieni zmieniamy swoje lokum i przeprowadzamy się do pięknej sali na terenie internatu. Teraz trwa tam remont, a wcześniej swoją tymczasową siedzibę miało Muzeum Kargula i Pawlaka.

 

Na rynku, nieopodal biura Izer pojawiła się szafa z książkami. To także wasza inicjatywa?

Tak, z umieszczonych tam książek mogą korzystać wszyscy bezterminowo, nie ma również konieczności ich oddawania. A jeżeli ktoś chciałby przekazać jakieś książki ze swoich zbiorów, to najpierw musi je zanieść do biblioteki. Na szafie umieszczony jest regulamin i prosimy wszystkich o przestrzeganie go.

Bardzo serdecznie dziękujemy Paniom z naszej Biblioteki Gminnej za techniczną pomoc w każdej sprawie, również za wsparcie w działaniach prowadzących do uruchomienia szafy z książkami w rynku.

Dziękuję za sympatyczną rozmowę, życzę wielu dalszych ciekawych działań oraz zdrowia i wytrwałości dla wszystkich członków stowarzyszenia.

 

Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email