Co kto chce, to ma – rozmowa z Adamem Kulikowskim

swojskie gadżety

„Człowiek jest tyle wart, ile może z siebie dać” – to motto życiowe Pana Adama.

Mieszka w Wojciechowie od 1980 roku, a pochodzi ze Strzyżowca. (Pan Stanisław Mrówka mówi, że tylko go wypożyczył do Wojciechowa). Z wykształcenia jest technikiem technologii drewna.

Przez kilka lat pracował w Zespole Szkół Rzemiosł Artystycznych w Jeleniej Górze. Obecnie jest rolnikiem i prowadzi działalność pozarolniczą – produkcja architektury ogrodowej. Jego wspaniałe prace cenione są na terenie całego województwa. Pan Adam jest pomysłodawcą Konkursu Dekoracji Wielkanocnych w Wojciechowie, a także sponsorem wielu pożytecznych akcji przeprowadzanych na terenie naszego miasta i gminy. Posiada odznaczenia: Zasłużony dla Rolnictwa i Zasłużony Działacz Kultury. Oddał ponad 40 litrów krwi, jest właścicielem medalu 40 – lecia Honorowego Krwiodawstwa wydanego przez Zarząd Główny PCK – „za najcenniejszy dar tętniącego serca dla ratowania życia i zdrowia ludzkiego”. Zdobył bardzo dużo różnych nagród i wyróżnień. Jest niezwykle skromnym człowiekiem i niechętnie opowiada o swoich osiągnięciach.

– Proszę Cię, wymień chociaż kilka z nich.

– Dużo się tego uzbierało, ale dla przykładu podam kilka:

Pierwsze miejsce podczas Września Jeleniogórskiego za wyroby z makaronu; I miejsce w Konkursie Pisanek Wielkanocnych w Piechowicach, liczne nagrody zdobyte podczas różnych kiermaszy bożonarodzeniowych czy wielkanocnych na terenie całego województwa.  Wymienienie wszystkich z nich zajęłoby zbyt wiele czasu. Moje prace z makaronu zawędrowały aż do Dubaju i Ameryki. W Piechowicach odbył się wernisaż moich prac z makaronu, teraz przygotowuję się na kolejny wernisaż, tym razem wszystkich moich prac, który odbędzie się również w Piechowicach. Część prac po prostu rozdaję ludziom, każdy gość zawsze z czymś ode mnie odjeżdża.

– Skąd bierzesz pomysły na tak oryginalne, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju prace nie tylko z drewna ?

– Coś nieraz podpatrzę, coś dodam, coś ujmę, coś wymyślę.

– Wiem, że wykonałeś wiele niezwykle oryginalnych prac. Powiedz choć o kilku z nich.

– Na pracę dyplomową robiłem szopkę bożonarodzeniową z figurami o wysokości 20 cm. Był tam też wielbłąd, krowa i owce. Kiedy na Kwisonalia do Gryfowa robiłem ogromną rybę, to musiałem ją malować na podwórku, a przejeżdżające ulicą samochody zatrzymywały się i ludzie robili zdjęcia. Może i dlatego, że ta ogromna ryba miała bardzo namiętne usta. Robiłem też ołtarz do kaplicy w Maciejowcu, wykonywałem renowację wielu obrazów, herbów nie tylko do kościoła. We Wleńskim Kościele stoi moja szopka. Dla Przychodni  „Lubomed” zrobiłem altanki, donice i ławki. Wykonałem również wiele gadżetów festiwalowych (granaty, obrazy wypalane w drewnie, wagony Kargula i Pawlaka, karabiny i inne). Zrobiłem napis Dary Lasu oraz altankę i ławki ze stołem na parking leśny. Wykonałem wiele wiat, na przykład w Radoniowie, przy remizie w Milęcicach. Altanka na placu fitness w Lubomierzu to też moje dzieło. Zrobiłem wiele innych prac dla prywatnych zleceniodawców takich jak: zabudowa sauny i jej wyposażenie, drewutnie, domki narzędziowe, wiaty na samochody, szopki na rowery, pergole, stojaki do wieszania bielizny, studnie, huśtawki, domki dla dzieci, zjeżdżalnie, domki dla ptaków, budy dla psów, klatki na psy, płoty, kręciołki. Co kto chce, to ma.

– Twoje rękodzieła nie mają sobie równych. Płaskorzeźby, choinki z listewek, krasnale, bałwanki, zajączki, sówki, jelonki, pisanki to prawdziwe dzieła sztuki. Ich wygląd budzi w nas pozytywne uczucia. One są takie piękne, ma się chęć je pogłaskać i przytulić. Wielka szkoda, że przez pandemię nie można tych dzieł ani oglądać, ani kupić, bo wszystkie kiermasze zostały zawieszone. Przez wiele lat pomagałeś nam w organizacji Ogólnopolskich Festiwali Filmów Komediowych. Nigdy nie odmówiłeś nam pomocy przy Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Pamiętam wiele gadżetów podarowanych przez Ciebie na licytacje, wśród których były nawet bażanty i przepiórki. Dożynki Gminne, Powiatowy Konkurs Dekoracji Wielkanocnych, Konkurs Kolęd Klubów 4H i wiele innych imprez też nie odbywało się bez Twojej pomocy. Pomagasz przedszkolom, plebanii. Masz wiele super pomysłów i jesteś bardzo pracowitym człowiekiem. Człowiek orkiestra!

– Czy sobie, czy komuś zawsze wykonuję najlepiej jak potrafię.

Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas. Życzę zdrówka, wielu niepowtarzalnych pomysłów i nieustającej ochoty do ich realizowania.

 

                                                                                                                   Tekst i zdjęcia: Jadwiga Sieniuć

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email