Tajemnice Kościoła pw. WNMP i św. Maternusa w Lubomierzu

relikwiarzmałe

Tajemnice Kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Maternusa w Lubomierzu

Rozpoczynamy cykl interesujących, mało znanych i tajemniczych informacji, ciekawostek z historii naszej świątyni. Przewodnikiem w tej oryginalnej wycieczce jest Pan Zbigniew Rotkiewicz.

Od 23 lat jest mieszkańcem Lubomierza, prowadzi własną działalność gospodarczą, o lubomierskiej świątyni ma przebogatą wiedzę.

– Co Pana najbardziej fascynuje w naszym kościele ?

– Gdybym miał dzisiaj określić to jednym słowem, to jest to spójność. Nie ma tu rzeczy z przypadku. Każdy, drobny nawet element ma tu swoje wyjątkowe miejsce i jest to wszystko uzasadnione symboliką sztuki sakralnej, czy też teologią, a nawet dziejami historycznymi i politycznymi. Wszystko tu wynika jedno z drugiego.

Dlatego, też mam wielki podziw i szacunek do przeszłych pokoleń, które potrafiły to wszystko ująć w jednym miejscu, w tym naszym wspaniałym kościele. Nasz kościół, można powiedzieć, jest dzisiaj taką wielką księgą historyczną.

Jak długo zajmuje się Pan historią tego kościoła ?

– Od początku, jak tylko się sprowadziłem do Lubomierza. Jest to trochę jak śnieżna kula, która zaczyna się nakręcać i toczyć. Na początku tych informacji było niewiele, dzisiaj jak już powoli nam się to wszysto łączy, widzimy, jaka to wielka i wspaniała historia, która kształtowała nie tylko nasz Lubomierz i okolicę, ale miała też związki z całym ówczesnym światem chrzescijańskim.

– Skąd Pan ma taką ogromną wiedzę na temat naszego kościoła ?

– To nie jest wiedza, która przychodzi od razu. Tu wszystko jest zapisane, tylko trzeba to umiejętnie dostrzec. To jak rozsypane puzelki zaczynają się łączyć w coraz większy obraz. Trzeba rozmawiać z ludźmi, a przyjeżdżają tu zacni historycy, konserwatorzy zabytków, pasjonaci historii. Każdy coś tam nowego wnosi, w to jak można spojrzeć inaczej na historię naszej świątyni. Często potrzebne jest świeże spojrzenie. Historia to dział zamknięty, a my ją tylko wciąż na nowo odkrywamy. W Lubomierzu to blisko 800 lat historii, można spisać tomy, a i tak nie będzie to jeszcze kompletna wiedza. Tysiące ludzi tworzyło tę historię, która jest świadectwem bogactwa tej ziemi. Ten kościół został wybudowany w ciągu 3 lat z zasobów lokalnych Lubomierza, a jego twórcy nie pozostawili żadnych długów. Dzisiaj wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Świadczy, to jednak o bogactwie i wysokim statusie społecznym dawnego Lubomierza.

Historia tego miejsca to takie moje hobby, które stało się już częścią mnie. Jest to dla mnie odskocznia od tego świata, nie czuję się tym na pewno zmęczony.

 Lubomierz rozwijał się wyjątkowym torem poprzez historię klasztorną. Drugiego takiego miejsca w naszym regionie nie ma. Siostry zakonne odcisnęły ogromne piętno na historii naszego miasta i okolic. To było centrum nie tylko duchowe, ale również cywilizacyjne. Do zakonu wstępowały panny z dobrych rodów, przez to tworzyły się więzi, wpływy między rodami na całym Dolnym Śląsku i nie tylko. Specjalnym patronatem prawnym objął to miejsce Papież Marcin VI. Ten teren był już znany w XIII wieku samemu papieżowi. Pierwszy kościół w stylu gotyckim służył jako kościół klasztorny. Nasza obecna świątynia budowana w XVIII wieku stała się już, zgodnie z ówczesnym duchem, miejscem otwartym na społeczeństwo. Wielki kościół zaprojektowany na trzy do cztery tysięcy wiernych mógł pomieścić 2 razy więcej niż było tu wtedy mieszkańców. Benedyktynki stworzyły w naszym Lubomierzu  centrum pielgrzymkowe z licznymi atrakcjami wewnątrz. Dzisiaj też, wnętrze naszej świątyni jest bardzo cenne ze względu na swoją spójność z detalami, wszystko tu pochodzi XVIII wieku i zachowane jest w historycznym porządku.

– Znajdujemy się w kaplicy przy głównym ołtarzu, proszę o informacje o tym świętym miejscu.

– Kaplica w dzisiejszej tradycji nazywana jest kaplicą Matki Boskiej Szkaplerznej, a tak naprawdę jest kaplicą należącą do zapomnianego już Bractwa Dobrej Śmierci, z domniemanym miejscem pochówku rodziny Liebenthali i być może opatek tutejszego klasztoru. Współcześnie znajduje się tu jeden z największych w Polsce relikwiarzy zawierający jedne z najcenniejszych dzisiaj w Polsce relikwii. W nich tak naprawdę  zapisanajest cała historia kościoła. Siostry sprowadzały relikwie z całego świata chrześcijańskiego, jest to skarb wielkiej rangi całego kościoła. Zostały one odkryte 5 lat temu. To trzeba koniecznie zobaczyć samemu.

Szczątki doczesne świętych, apostołów, agnuski – specjalne papieskie dary, relikwie, olej św. Mikołaja. A nawet, o czym mało kto wie, znajdują się tu relikwie popularnego, szczególnie na Walentynki, patrona zakochanych, św. Walentego. Ogólnie to tak duży zbiór, że każdy może odnaleźć swojego patrona.Odkryte relikwie pomogły odtworzyć w pewnym stopniu tradycje duchowe tego miejsca. Teraz widzimy, że są one ściśle związane z tradycją francuską i burgundzką, że siostry prawdopodobnie wywodziły się z tamtej tradycji.

Jesteśmy na tropie badania kolejnej tajemnicy, którą jest płyta w posadzce w kaplicy, z wytrawionym w niej tajemniczym napisem.

Agnusek

Znajduje się w naszym kościele od połowy XVIII wieku. Taka delikatna rzecz przetrwała wieki. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jaką to ma wartość historyczną. Jest to dar od samego papieża Piusa VI, to odlew wykonany ze szczególnego wosku, bo pochodzącego z paschału wielkanocnego z bazyliki św. Piotra w Rzymie.

Agnusek to jednocześnie obiekt obłożony specjalnymi papieskimi błogosławieństwami. Jego rolą była ochrona tego miejsca i okolic przed wszelkimi zagrożeniami materialnymi i duchowymi (naszemu kościołowi nie dały rady radzieckie bomby, które wpadły do środka i nie wybuchły i przetrwała też, niełatwa do utrzymania wtedy w większości ewangelickim Śląsku, wiara katolicka).

Lubomierz jednak nawet do II wojny światowej był enklawą katolicyzmu.

Kolejną ciekawostką jest relikwiarz, który jest dzisiaj jednym z najcenniejszych, najstarszych zabytków sakralnych na Dolnym Śląsku. Pochodzi z 1374 roku, został ofiarowany przez kanclerza brzeskiego dla naszego kościoła. Zawierał jedne z najcenniejszych relikwii w świecie chrześcijańskim – relikwie drzewa krzyża świętego. O istnieniu tego relikwiarza nie mieliśmy pojęcia. Stare zdjęcie znalezione w archiwum zaprowadziło nas na trop (zdjęcie z 1910 roku). Dzisiaj nie ma go już w naszym kościele, ale odnaleźliśmy go w muzeum archidiecezjalnym we Wrocławiu. W naszym kościele znajduje się jednak wspaniała szafka relikwiarzowa, która jak przypuszczamy, służyła do przechowywania tego drogocennego relikwiarza. Obecnie umieszczone są w niej również cenne relikwie, których nie powstydziłaby się niejedna katedra.

Do Czytelników: Można zwiedzać kościół Panem Zbigniewem Rotkiewiczem. Wcześniej trzeba się umówić z Nim telefonicznie – 781 976 549. A my wycieczkę po naszej świątyni będziemy kontynuować w kolejnych odsłonach.

Zapraszamy do lektury!

Autor: JAGA

 

Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email